Policjanci otrzymali zgłoszenie od dyżurującego w szpitalu lekarza o tym, że kobieta została okaleczona nożem na parkingu osiedlowym. W wyniku tego miała głęboką ranę na ręce. Kobieta próbowała wmówić także policjantom, że została napadnięta. Wnikliwość mundurowych pozwoliła w końcu poznać prawdę. Okazało się, że podczas kłótni z konkubentem, przyłożył kobiecie jeden nóż do szyi, a drugim przeciął jej rękę. Wszystko działo się podczas wspólnego spożywania alkoholu. Sprawca został zatrzymany.
Do szpitala zgłosiła się kobieta z głęboką raną ciętą ręki. Powiedziała dyżurującemu lekarzowi, że została napadnięta na parkingu przyblokowym. Lekarz natychmiast powiadomił o tym poważnym zdarzeniu policjantów. Na miejsce niezwłocznie przyjechał patrol, któremu kobieta również opowiedziała o napadzie z użyciem noża. Podczas składania zawiadomienia wnikliwość śledczych skłoniła kobietę do mówienia prawdy i wycofała wszystko to, co powiedziała wcześniej. Okazało się, że wymyśliła tę historię, bo chciała uchronić swojego partnera, który zrobił jej tę ranę. Mężczyzna podczas kłótni, do jakiej doszło, gdy pili razem alkohol, chwycił dwa noże. Jeden z nich przyłożył jej do gardła, a drugim naciął rękę. Gdy zobaczył obfite krwawienie, zaczął przepraszać konkubinę i starał się jej pomóc zaopatrzyć ranę. Po paru godzinach zdecydowali się, że konieczna jest pomoc lekarza i pojechali do szpitala. Zawiadamiająca nie chciała, aby jej partner ponosił odpowiedzialność karną, za to co zrobił. Policjanci zatrzymali mężczyznę i usłyszał on zarzut uszkodzenia ciała swojej konkubiny. Został również doprowadzony do prokuratury, gdzie zastosowano wobec niego policyjny dozór. Za to przestępstwo grozi mu nawet 5 lat więzienia.
info: KMP w Siemianowicach Śląskich
Obraz Anja🤗#helpinghands #solidarity#stays healthy🙏 z Pixabay