Siemianowiccy policjanci wspólnie ze strażakami i pracownikami pogotowia gazowego wykonywali czynności w związku z otrzymanym zgłoszeniem ulatniania się gazu w budynku przy ulicy Matejki. Okazało się, że lokator podpiął butlę gazową do kuchenki i nastąpiło rozszczelnienie na wężyku doprowadzającym gaz. Dodatkowo butla była ustawiona przy rozpalonym piecu, co dodatkowo stanowiło poważne zagrożenie. Przypominamy, że w budynku w którym jest sieciowa instalacja gazowa, jest to zabronione.
Przybyłe na miejsce służby szybko dotarły do mieszkania, z którego prawdopodobnie mógł ulatniać się gaz. W pomieszczeniu kuchennym stała podpięta do kuchenki gazowej butla, która dodatkowo była ustawiona koło rozpalonego pieca. W pokoju stała również druga butla gazowa. Pogotowie gazowe stwierdziło nieszczelność na wężyku doprowadzającym gaz z butli do kuchenki. Gdy służby zbierały informacje, ile w budynku przebywa osób, w sąsiednim mieszkaniu znaleźli kolejną tak podpiętą butlę. Przypominamy, że jest to prawem zabronione. W budynku, w którym doprowadzona jest sieciowa instalacja gazowa, zabronione jest korzystanie z butli gazowych. Śledczy wykonali oględziny z udziałem biegłego specjalisty z zakresu pożarnictwa. Całość materiałów została przesłana do prokuratury w celu wszczęcia w tej sprawie śledztwa.
źródło: KMP w Siemianowicach Śląskich
foto: planet_fox z Pixabay